- Sztuczna inteligencja może pokonać najlepszych ludzkich graczy. Jednak to, czego nie da się osiągnąć, to zastrzyk adrenaliny, jaki odczuwają uczestnicy – uważa Oleksii Trushliakov, matematyk i doświadczony komentator esportowy, Senior Product Manager ESL SC2 Pro Tour
AI nie od dziś potrafi pokonać człowieka w grze. Czy także w rywalizacji esportowej? Na przykład AlphaStar stworzone przez DeepMind nieźle sobie radziło.
Sztuczna inteligencja w grach i przełom w tej dziedzinie od zawsze budził wielkie zainteresowanie społeczności esportowej. Jednym z pamiętnych wydarzeń było zwycięstwo AI pod postacią programu AlphaGo z wielokrotnym mistrzem gry GO, Lee Sedolem w 2016 roku. Od tego momentu wielu fanów StarCrafta 2 zaczęło oczekiwać podobnego wydarzenia w swojej ulubionej grze, ale wówczas sztuczna inteligencja nie była jeszcze wystarczająco zaawansowana. Program AlphaStar używany w StarCraft 2 był na wczesnym etapie rozwoju – mecze rozgrywano głównie w środowisku testowym i mimo obiecujących początków nie rozwinięto w pełni obszaru dotyczącego potyczek między AI a ludźmi.
Czy najlepsi zawodnicy esportowi mogą wkrótce stoczyć pojedynek ze sztuczną inteligencją?
Obecnie mecz najlepszych zawodników StarCrafta 2 przeciwko najsilniejszej sztucznej inteligencji pozostaje tylko marzeniem dla społeczności esportowej. Nie możemy jednak ignorować innych możliwości, które sztuczna inteligencja tworzy lub może stworzyć w środowisku gier. Z perspektywy gracza ogromną korzyścią byłby asystent AI, śledzący rozgrywkę w czasie rzeczywistym i dający zalecenia zależne od aktualnego rozwoju sytuacji w grze. Ograniczałby on problemy krzywej uczenia się, pomagając przechodzić przez kolejne etapy doskonalenia umiejętności gry.
Algorytmy mogą też dostarczyć wielu danych. Jak można je wykorzystać?
Dla zawodników, trenerów i fanów esportu niezwykle użyteczne byłoby narzędzie do analizowania meczów, oparte na sztucznej inteligencji, które potrafi nie tylko określić prawdopodobieństwo zwycięstwa dla każdego gracza lub drużyny w dowolnym momencie gry, ale także ocenić, jak dobrze każdy zawodnik zagrał w danej sytuacji, jakie ruchy były najlepsze i jak bardzo wpłynęły na wynik starcia. Dysponując takim narzędziem, moglibyśmy całkiem zredefiniować to, co już wiemy o grze.
Czy algorytm jest w stanie pokonać esportowego zawodnika?
Jeśli chodzi o czystą rozgrywkę — niezależnie od gatunku gry i tego, jak trudno jest w niej rywalizować — odpowiednio zaprojektowany i zaawansowany algorytm AI może być w stanie pokonać najlepszych ludzkich graczy, tylko dlatego, że rywalizacyjne środowisko esportowe nagradza najszybsze myślenie, najszybsze reakcje i najbardziej efektywne podejmowanie decyzji.
Ale nie zastąpi człowieka?
Sztuczna inteligencja wszystkie te cechy może osiągnąć, jednak to, czego nie da się zrobić, to zastrzyk adrenaliny, jaki odczuwają gracze w środku ciężko toczonej wirtualnej bitwy, lub przypływ energii od fanów, gdy dopingują swoich faworytów. Dlatego AI może być świetnym nauczycielem lub godnym przeciwnikiem, ale obawy o to, że zastąpi ona człowieka w sferze takiej jak esport są w dużej mierze bezpodstawne.
Nawet jakby pokonała najlepszych zawodników, którzy rywalizują np. w turniejach takich jak IEM w Katowicach?
Zdecydowanie. Wystarczy spojrzeć na rozwój tego obszaru w ciągu ostatnich lat, np. w grach takich jak szachy, gdzie sztuczna inteligencja pokonała arcymistrzów już dawno temu, ale dyscyplina cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem i przyciąga nowych graczy. Esport i AI mają większe szanse na długie wspólne życie jako dwaj bliscy partnerzy, nie jako konkurenci.