
Cyfrowy świat ma być uzupełnieniem tego rzeczywistego – a nie odwrotnie. Inaczej byłoby bardzo źle – powiedział prof. Piotr Wachowiak, rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie podczas rozmowy „Cyfrowy świat wielkich szans”. Podkreślił jednocześnie, jak ważne jest wykorzystanie nowych możliwości.
Panie profesorze, kiedy przemierza pan korytarze SGH, widzi pan uczelniane życie, czy ma pan taką refleksję, że jest to już tylko pewien wycinek rzeczywistości, ponieważ istnieje cyfrowy świat?

Staramy się łączyć naszą 120-letnią tradycję z tym cyfrowym światem. Myślę, że w dzisiejszych czasach nie możemy ich od siebie oddzielać. Cyfrowy świat ma być uzupełnieniem tego rzeczywistego – a nie odwrotnie. Inaczej byłoby bardzo źle.
Zajrzyjmy do jednej z auli: wykładowca, studenci, dyskusje. Tak to wyglądało przez długi, długi czas. Jak wpłynęła na to cyfryzacja?
I tak to wygląda nadal. Co prawda właśnie dzięki cyfryzacji możemy chociażby łatwiej pozyskać informacje, w pewnych sytuacjach łączyć się np. z profesorami za granicą. Dzięki temu nasi studenci mają wykłady i zajęcia nie tylko z profesorami z SGH, lecz także z odległych uniwersytetów, w Europie, w Stanach Zjednoczonych czy jeszcze z innych kontynentach. To jest ten cyfrowy świat wielkich szans.
W jakim stopniu cyfryzacja wpływa na ofertę SGH? Wspomniał pan już o dostępie do ludzi nauki z całego świata. Podczas inauguracji roku akademickiego powiedział pan: „Nasza uczelnia ma w genach dążenie do unowocześniania, innowacyjności, czy włączania się w wyścig technologiczny”.
Cyfryzacja stwarza nam wiele możliwości. Co prawda staramy się, żeby zajęcia odbywały się w formach tradycyjnych, ale np. niektóre studia podyplomowe są w formie zdalnej. Mamy również m.in. dwa kierunki na studiach niestacjonarnych online. Natomiast trzeba sobie jasno powiedzieć, że to może być pewnym uzupełnieniem. Rozmowa tradycyjna, taka jak nasza, nie zostanie według mnie zastąpiona wyłącznie rozmową w świecie wirtualnym.
Zajrzyjmy za kulisy. Czy cyfryzacja wpływa na funkcjonowanie uczelni?
Oczywiście, podam przykład: z dowolnego miejsca mogę podpisać praktycznie wszystkie dokumenty niezbędne do funkcjonowania naszej uczelni, z pomocą podpisu elektronicznego. To wszystko ma na celu usprawnienie rozmaitych procesów. Wymienię też elektroniczne legitymacje studenckie.
Jak cyfryzacja zmienia edukację? Na różnych poziomach, nie tylko tym wyższym?
Wszystko w zasadzie zaczyna się już – czy też powinno się zaczynać – od szkoły podstawowej, aby oswoić uczniów ze światem cyfrowym, z cyfryzacją. To daje łatwy dostęp do informacji. Tylko zwróćmy uwagę: czy rzeczywiście zawsze jest to informacja rzetelna, wiarygodna? Tu jest wyzwanie, które stoi przed nami. Gdy mówimy o cyfryzacji, a także o sztucznej inteligencji, to my nie mamy jej się bać. Tylko ona musi być mądrze wykorzystana. A co to znaczy? Musi być wykorzystana zgodnie z pewnymi zasadami etycznymi przyjętymi przez społeczeństwo oraz z normami prawnymi. Inaczej wyrządzi wiele krzywdy i ludziom, i gospodarce. Widzimy to na co dzień.
SGH naucza też o sztucznej inteligencji, ma partnerów ze świata biznesu.
Tak, wspomnę np. o kilku edycjach programu dotyczącego kompetencji przyszłości z Google’em. Cieszy się on dużą popularnością. Skończyliśmy np. edycję, w której przeszkoliliśmy kilkanaście tysięcy pracowników małych i średnich przedsiębiorstw, pokazując, czym jest sztuczna inteligencja, jak się ją wykorzystuje, jakie są kompetencje przyszłości. Współpraca z biznesem przynosi bardzo dobre rezultaty. My powinniśmy uzupełniać biznes, a biznes powinien być pomocny dla nas. To są dwa światy, które muszą ze sobą kooperować. Nie ma możliwości bycia innowacyjnym, nie można mówić o konkurencyjnej gospodarce bez ścisłej współpracy nauki z biznesem. Nasze badania, odkrycia powinny być jak najszybciej wykorzystywane przez biznes. Natomiast biznes powinien pokazywać, jakie ma oczekiwania wobec nauki.
Chcę jeszcze poprosić pana o rekomendację. Niezależnie od tego, czym się zajmujemy, jak powinniśmy podchodzić do zjawiska cyfryzacji, postępu technologicznego? Patrzeć z nadzieją czy się obawiać?
Na pewno dają one nadzieję, i na pewno powinniśmy do tego podchodzić w sposób bardzo rozsądny, bardzo rozważny. Cyfryzacja jest nie do uniknięcia. Jesteśmy już w tym świecie wirtualnym i musimy go w sposób odpowiedzialny wykorzystać, dla rozwoju organizacji, uniwersytetów, firm, jak również całych gospodarek. My już wsiedliśmy do tego pędzącego pociągu, a teraz musimy jeszcze nadganiać to, co pozostało do nadgonienia. Czyli: musimy patrzeć z pewnym spokojem i rozważnie, ale chodzi również o to, abyśmy nie przespali szans i za szybko z tego pociągu nie wysiedli bez niczego.
Myślę, że było to znakomite podsumowanie projektu Cyfrowa Gospodarka Dziennika Gazety Prawnej. Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiał Jacek Pochłopień
