Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Na ile AI zmieni Polskę

Ten tekst przeczytasz w 8 minut
Robotyzacja - AI - Sztuczna Inteligencja
Patryk Koch
Forsal.pl

„Czy Polska gospodarka urośnie na fali AI? Rozwój gospodarczy kraju w dobie sztucznej inteligencji” – tak brzmiał tematy debaty otwierającej tydzień Cyfrowej Gospodarki. Prognozy nie są oczywiste

Czy gospodarka rzeczywiście urośnie dzięki AI? Takie hipotezy padają m.in. w raportach firm doradczych.

– Potrzeba innego rozłożenia akcentów – stwierdził w czasie debaty DGP Alek Tarkowski, dyrektor strategii w Open Future. – Nowa Komisja Europejska już używa w dokumentach dotyczących kolejnej perspektywy budżetowej stwierdzeń, że nastąpiła rewolucja AI, która powoduje wielkie zmiany we wszystkich obszarach życia. Tylko na czym ma polegać ta fala? Na pewno zmiana związana z tą technologią jest istotna, ale można znaleźć też dużo głosów krytycznych. Niektórzy mówią wprost, że to może się okazać bańką. Choć moim zdaniem wydaje się to nieprawdopodobne – zastrzegał.

Doktor hab. Piotr Wachowiak, prof. SGH, rektor Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, przekonywał, że podobna zmiana miała miejsce, kiedy do powszechnego użytku wchodziły komputery osobiste.

- Obecnie traktujemy komputery jak zwykłe narzędzie, bez którego nie wyobrażamy sobie życia. Myślę, że podobnie powinniśmy podejść do sztucznej inteligencji. Jest ona narzędziem, a nie jakimś systemem, który zastąpi człowieka – przekonywał.

Jego zdaniem szacunki, które mówią o wzroście gospodarczym w związku z AI, są prawidłowe.

– Dzięki niej będą lepiej wykorzystane kompetencje pracowników, technologia zastąpi ich w wykonywaniu zadań prostych. Dzięki temu pracownicy będą mogli bardziej zaangażować się w realizację zadań związanych z innowacyjnością.

Alek Tarkowski wskazywał, że także w przeszłości technologie niosły ze sobą obietnice rewolucyjnego wzrostu, m.in. chmurowe czy big data.

– Jeśli przyjrzymy się tzw. transformacji cyfrowej związanej z tymi technologiami, to wcale nie jest ona prosta do oceny. Rzeczywiście obietnica wzrostu do pewnego momentu się spełnia, ale później napotyka najróżniejsze bariery – przypomniał.

Zaznaczył, że chodzi m.in. o bariery kulturowe.

– Pamiętam badania, w których uczestniczyłem, dotyczące małych i średnich polskich firm. Choć oferta technologii cyfrowych była im podana niemal na tacy, okazało się, że w tych organizacjach nie ma zdolności do ich wdrożenia – mówił. Jego zdaniem droga do tego, żeby firmy i administracja były napędzane AI, wcale nie jest oczywista.

Alek Tarkowski podkreślił, że trudno jest też przewidzieć, jak może przebiegać automatyzacja pracy z użyciem AI. Zaznaczył, że automatyzacja przesunie potencjał rozwoju na zagraniczne podmioty, pokazał również analogię do platformizacji, która była związana z wchodzeniem do gry takich firm jak Uber czy Glovo.

cyfrowa gosp - debata
/
fot. materiały prasowe

Rewolucja czy nie rewolucja?

W debacie pojawiły się również wątpliwości związane z tym, w jakim zakresie polskie małe i średnie przedsiębiorstwa rzeczywiście potrzebują AI.

– Wydaje mi się, że ważniejsze jest, żebyśmy myśleli, jakie cele chcemy osiągnąć, do czego mają nam służyć takie rozwiązania – mówiła dr Joanna Mazur z DELab UW, która pracuje nad analizą prawniczych aspektów budowania jednolitego rynku cyfrowego.

– Wdrażanie technologii cyfrowych tylko po to, żeby podnieść wskaźnik, ile polskich przedsiębiorstw z nich korzysta, nie wydaje mi się najsensowniejszym i najbardziej potrzebnym. Natomiast wdrażanie ich tam, gdzie widzimy potencjał, np. na uproszczenie procedur – jak najbardziej – mówiła badaczka.

Profesor Wachowiak dodał, że chętniej AI wykorzystują osoby młodszej generacji, co potencjalnie może stanowić problem z wykorzystaniem przez pozostałą część społeczeństwa.

– Proszę zauważyć, że mamy starzejącą się populację i musimy dotrzeć nie tyle do osób młodych, ile do starszych, dla których używanie rozwiązań AI może stanowić duże wyzwanie – ocenił.

Jak znaleźć te sektory, czynności czy obszary, w których sztuczna inteligencja może pomóc? Jakie kroki powinien podjąć sektor publiczny?

– W budowanie strategii trzeba angażować agendy rządowe i samorządowe, organizacje pozarządowe, uczelnie oraz przedstawicieli biznesu. Dopiero wtedy można będzie wypracować dobre rozwiązania – przekonywał rektor SGH.

– Pamiętam, jak na pierwszej stronie pierwszej strategii cyfryzacji znalazł się cytat z jednej z firm konsultingowych. Mówił o tym, że Polska w ciągu trzech lat będzie challengerem AI. To taka kategoria, nie lider, ale pnie się do góry strasznie szybko. Po pandemii, kiedy rewidowano tę strategię, oczywiście okazało się, że w trzy lata nie zostaliśmy tym challengerem, ale cytat chyba pozostał w kolejnej. Nieustannie mamy sen o challengu. Moim zdaniem trzeba go zastąpić jakimś mądrym myśleniem. Ale ono jest strasznie trudne w czasach, gdy oczekujemy ciągłego wzrostu, że nic tylko czekać, aż wydarzy się rewolucja –– przestrzegał Alek Tarkowski.

Pomijane koszty środowiskowe

Doktor Joanna Mazur przypomniała, że strategia pojmowana wąsko, tylko z polskiej perspektywy, to może być zbyt mało.

– Kiedy mówimy o technologii, która jest bardzo droga, a będzie tylko droższa, jeżeli chodzi o budowanie centrów danych, warto jednak również w swoich ambicjach i planach myśleć na europejskim poziomie – zaznaczyła. – Myślę, że musimy też pamiętać o tym, jakie są koszty środowiskowe wdrażania i korzystania ze sztucznej inteligencji. W związku z tym powinniśmy jednak bardzo rozważnie traktować to, gdzie takie rozwiązania są niezbędne i mogą faktycznie przyczynić się do tego, że będziemy czerpać z nich więcej korzyści, niż spowodujemy szkód. Powinniśmy zastanawiać się, jaki będzie koszt, jeżeli chodzi o energię, którą pobierają centra danych, ile emitujemy gazów cieplarnianych w związku z pobieraniem energii. Potrzeba nam tu zdrowego dystansu – mówiła.

Dyskusja o kosztach środowiskowych AI weszła już do mainstreamu. Jak pisaliśmy w DGP, Google podaje w wątpliwość, czy firmie uda się wypełnić cele neutralności klimatycznej do 2030 r. W związku z tym szukają rozwiązań takich jak inwestycje w czystą energię, choćby w małe reaktory modułowe (SMR).

– W USA już jest mowa o ponownym uruchamianiu elektrowni węglowych. Nic dziwnego – prognozowana skala wzrostu potrzebnych mocy obliczeniowych jest szokująca. Prognozy są takie, że będzie to skok z tysięcy potrzebnych kart graficznych do milionów – zauważył Alek Tarkowski. – Czy to rzeczywiście się przełoży, po pierwsze, na rewolucję technologiczną, a po drugie, na zysk społeczny? Bardzo mało o tym wiemy – zauważył.

I dodał, że musimy się nauczyć się rozmawiać o kosztach cyfryzacji.

– Trochę się boję, że nie będziemy umieli tej kalkulacji prowadzić i przez „my” rozumiem podmioty gospodarcze, administrację publiczną, społeczeństwo.

Czy to oznacza, że kiedyś trzeba będzie powiedzieć: „stop”, technologia to zbyt duży koszt środowiskowy i przestajemy jej używać?

– To byłaby fatalna sytuacja. Ryzyka należy ocenić przed wdrożeniem – podkreślił prof. Wachowiak.

Doktor Joanna Mazur upatruje nadziei w regulacjach.

– Przez to, że przyjmowane są na poziome unijnym, dają możliwość rozwijania rozwiązań, które będą funkcjonowały na całym rynku wewnętrznym po spełnieniu tych standardów, które tam zostały zapisane jako wymogi prawne, a nie jedynie etyczne wskazówki – zaznaczyła. – Często pojawia się stwierdzenie, że UE nic nie rozwija, a jednocześnie wszystko reguluje. To fałszywe myślenie, bo w Stanach Zjednoczonych jak najbardziej również się reguluje. Tam również zorientowali się, że miękkie zobowiązania nie wystarczą – powiedziała.

Przede wszystkim nie przeszkadzać

Uczestnicy debaty zastanawiali się również, co trzeba zrobić w Polsce, by rozwijać AI.

– Oczywiście, musimy kształtować kompetencje. Ale przede wszystkim pamiętać o tym, żeby zagwarantować osobom młodym możliwość podejmowania studiów. Mam wrażenie, że robi nam się coraz trudniejsza sytuacja, bo materialne warunki studentów są tak ciężkie, jeżeli chodzi o dostęp do mieszkań itd., że my po prostu odcinamy sobie dostęp do przyszłych kadr. Wiele osób, które są utalentowane i byłyby na pewno świetnymi specjalistami, mają trudniejszy dostęp do edukacji wyższej. My jako państwo będziemy na tym tracić, nie mając właśnie wystarczającego grona ekspertów i osób, które są w stanie aktywnie posługiwać się technologiami – oceniła dr Joanna Mazur.

Alek Tarkowski zauważył z kolei, że bardzo wiele dobrych inicjatyw powstaje w Polsce oddolnie.

– Zachwycamy się faktem, że mamy top coderów, którzy idą pracować do OpenAI i do SpaceX, ale nie umiemy tego przeskalować. Nasza edukacja nie umie dodać do tego tych dodatkowych kilkudziesięciu tysięcy brakujących na polskim rynku IT pracowników. Nie umie dodać kobiet – mówił. – Tymczasem mały i otwarty model Bielik powstał w sposób oddolny. To nie jest firma, to nie jest instytut badawczy, nie jest to zlecone przez ministerstwo, tylko jest to kanał na Discordzie, na którym siedzi tysiąc osób.

Paneliści zgodzili się, że takim inicjatywom trzeba przede wszystkim nie przeszkadzać.

_______________________________________________

Trudne dylematy wokół sztucznej inteligencji

Cały świat postawił na to, że sztuczna inteligencja poprawi wydajność. Jeżeli nie wsiądziemy do tego pociągu i on nam zupełnie odjedzie, to przegramy. Ale jeśli AI okaże się bańką, to utopimy pieniądze – mówi Andrzej Kubisiak, wiceprezes Polskiego Instytutu Ekonomicznego

Andrzej Kubisiak
/
fot. materiały prasowe

W debacie publicznej często słychać, że AI przyspieszy wzrost gospodarczy. Czy to prawda?

Jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, to mamy mocno rozbudowane nadzieje. Na ile implementacja tych rozwiązań zredukuje koszty po stronie firm, przyspieszy część procesów i przełoży się na większą produktywność? Zdania są mocno podzielone. Z jednej strony mamy prognozy m.in. Międzynarodowego Funduszu Walutowego, przewidujące wzrost PKB o niemal 1 proc. rocznie w ciągu dekady. Z drugiej strony np. ekonomista, który otrzymał Nagrodę Nobla, Daron Acemoğlu, mówi, że to nie będzie nawet 1 pkt proc. w całą dekadę.

Z czego wynikają różnice?

Sądzę, że kluczowa w tej dyskusji jest kwestia adopcji technologii - jak wiele firm realnie może wdrożyć ją do swoich modeli biznesowych. I czy ludzie zechcą z tego korzystać. W Polsce duże firmy to jest niecałe 0,5 proc. wszystkich. Dominują u nas mikro i małe przedsiębiorstwa. A zależność do tej pory była taka, że im większa firma, tym większe wykorzystywanie technologii. Oczywiście AI może działać trochę inaczej, bo dużą rolę odgrywają tu open source czy dość małe koszty abonamentowe, które pozwalają na dużą dostępność tych narzędzi.

Czy rząd powinien inwestować publiczne pieniądze w rozwój sztucznej inteligencji?

Jeśli chodzi o publiczne inwestycje w AI, jest to dość trudny zakład dla rządu. Cały świat postawił na to, że sztuczna inteligencja poprawi wydajność. Jeżeli nie wsiądziemy do tego pociągu i on nam zupełnie odjedzie, to przegramy. Ale jeśli AI okaże się bańką, to utopimy pieniądze – jedyne pocieszenie, że powiemy wtedy: „Jak wszyscy inni”. Czas pokaże, na ile modele biznesowe realnie zyskują na zastosowaniu AI.

Na razie Sam Altman kilka tygodni temu opublikował list otwarty, w którym apelował o dwie rzeczy: dostęp do taniej energii i do chipów, a wtedy niemalże zbawimy świat. Chętnie zobaczyłbym jego dyskusję z Gretą Thunberg, bo w AI widzę fundamentalny problem – są bowiem dwa paradygmaty przyszłości, które się ze sobą rozjeżdżają: transformacja cyfrowa i zielona transformacja. Z jednej strony potrzebujemy mnóstwo energii, żeby się rozwijać, ale z drugiej chcemy stawiać na redukcję emisji. Który paradygmat wygra? Pytanie, dokąd popłynie więcej kapitału.

_______________________________________________

Edukacja ma znaczenie

Jeśli chcemy budować solidne kadry, ośrodki naukowe, mieć prężne instytucje w obszarze sztucznej inteligencji, to tam musi ktoś pracować. Dobrym przykładem współpracy jest Szwajcaria – mówi dr hab. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska, profesor Akademii Leona Koźmińskiego

dr hab. Aleksandra Przegalińska-Skierkowska
/
fot. materiały prasowe

W jaki sposób sztuczna inteligencja zmieni biznes?

To wieloaspektowy problem. Chciałabym zwrócić uwagę zwłaszcza na kwestię wykorzystywania AI w firmach. Przez rozwój technologii mają one wrażenie, że nie muszą zatrudniać juniorów czy stażystów do pewnych zadań, bo wystarczy do nich ChatGPT, Cloud czy Gemini. Taka strategia będzie jednak miała głębokie konsekwencje – dziś już jest tak, że studenci, zarówno z naszej uczelni, jak i z innych, dosyć szybko bywają zapraszani do firm do pracy. Zamiast iść na staż, żeby trochę się pouczyć, otrzymują propozycję dobrej pensji, a potem rezygnują ze studiów i nie dostają tego całościowego, kompleksowego wykształcenia. Na początku nie wydaje się to kłopotem, ale kilka lat później okazuje się, że nie mają dyplomu, który pozwoliłby im zawodowo piąć się w górę.

Widzę tutaj ewidentny problem na styku uczelni wyższych, które chcą kształcić specjalistów, z biznesem, który tych specjalistów bardzo potrzebuje. Z perspektywy uczelni chcielibyśmy, żeby studenci odwiedzali firmy, uczyli się, żeby mieli swój wkład, ale nie na takich warunkach.

Jak to zmienić?

Myślę, że musimy się nauczyć nie wydzierać sobie nawzajem talentów. Trzeba też tworzyć poczucie, że edukacja ma znaczenie. Jeśli chcemy budować solidne kadry, ośrodki naukowe, mieć prężne instytucje w obszarze sztucznej inteligencji, to tam musi ktoś pracować. Dobrym przykładem współpracy jest Szwajcaria, gdzie są silne ośrodki publiczne, które rozwijają AI i wchodzą we współpracę np. z Disneyem. Ale to jest współpraca, która nie polega na tym, że Disney zabiera najlepszych, tylko oba podmioty zakreślają pewne jej ramy i z niej korzystają.

A czy w erze AI powinny się zmienić również uniwersytety?

Nie byłoby chyba przesadą stwierdzenie, że sztuczna inteligencja naprawdę przeorała systemy edukacji. Z jednej strony pomoże to odświeżyć materiały, szukać nowatorskich pomysłów. Sami weszliśmy właśnie w konsorcjum tworzące europejski uniwersytet wirtualny. Z drugiej – pojawia się np. problem weryfikacji wiedzy.

 

AW

Rozmowy i debaty można obejrzeć na cyfrowa-gospodarka.gazetaprawna.pl

Organizator:

dgp 30 lat logo
/
fot. materiały prasowe

 

 

 

Partnerzy:

cyfrowy tydzien logo
/
fot. materiały prasowe