Wizyta prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach, podobnie jak inne wydarzenia tego lata i roku pokazały, jak ważne są relacje z Państwem Środka dla Europy. Polska ma tu wiele do wygrania, w tle są również najnowsze technologie
Komentarz premiera Donalda Tuska dotyczący czerwcowej wizyty prezydenta w Chinach trafił na czołówki mediów: „Jestem bardzo usatysfakcjonowany działaniami prezydenta”. I nic dziwnego. Pozytywne gesty władz powiązanych z różnymi obozami politycznymi należą w Polsce do rzadkości. „Lepiej mieć z takim państwem jak Chiny jak najlepsze relacje, a nie jak najgorsze, z oczywistych względów” – powiedział również premier.
Długa, bo pięciodniowa wizyta Andrzeja Dudy wpisała się w ciąg tegorocznych spotkań na najwyższym szczeblu z udziałem chińskich przywódców.
Preludium był szczyt Unia Europejska – Chiny w grudniu 2023 r. w Pekinie, jak odnotowały media po raz pierwszy od 2019 r. z osobistym udziałem przywódców obu stron. W kwietniu do stolicy Państwa Środka wybrał się kanclerz Niemiec. Z kolei w maju z wizytą do Europy przybył Xi Jinping, prezydent Chin rozmawiał z liderami Francji, Serbii i Włoch, spotkał się również z przewodniczącą Komisji Europejskiej. Tuż po tym do Pekinu przybył prezydent Rosji. W czerwcu w stolicy Państwa Środka doszło do spotkania szefów dyplomacji Turcji i Chin, a w lipcu odwiedził ten kraj premier Węgier.
Jest o czym rozmawiać. Obok bezpieczeństwa i wojny w Ukrainie w centrum uwagi są relacje handlowe, punktów zapalnych nie brakuje. Nie sięgając daleko: w czerwcu UE ogłosiła cła na chińskie samochody elektryczne (obowiązują od lipca), nie minął tydzień gdy Chiny otworzyły – również związane z subsydiami – dochodzenie dotyczące europejskiej wieprzowiny.
Szlaban graniczny w górę
Andrzej Duda spotkał się w Pekinie z Xi Jinpingiem, a także z premierem Li Qiangiem i przewodniczącym Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych Zhao Lejiem. W Dalian prezydent wziął udział w letniej odsłonie Światowego Forum Ekonomicznego – zachęcał tam do inwestycji w Polsce – w Szanghaju uczestniczył w Polsko-Chińskim Forum Gospodarczym. Wygłosił tam również wykład na Uniwersytecie Fudan, na którym studiuje ok. 30 tys. młodych ludzi, z czego 15 proc. stanowią zagraniczni studenci.
– Pokój to nie tylko brak wojen, lecz także brak dążenia do nich. Jeżeli nie ma pokoju, jeżeli nie ma spokoju, jeżeli nie ma równowagi, trudno myśleć o rozwoju gospodarczym – mówił prezydent. Akcentował, że w Polsce, ze względu na trudną historię, fundamentalne znaczenie ma „święta zasada niezmienności granic”, przestrzegana przez państwa europejskie po 1945 r.
Prezydent podziękował za zaproszenie i za możliwość wystąpienia na Uniwersytecie Fudan – niezwykle prestiżowej uczelni, będącej świadkiem chińskiej historii XX w. oraz, co najważniejsze, będącej kuźnią chińskich elit. Ponadto przedstawił podobieństwa Chin i Polski, gdzie widzi nie tylko te same trendy rozwojowe, jeśli chodzi właśnie o kwestie gospodarcze, infrastrukturalne, lecz także ten sam dynamizm społeczny i to samo dążenie do sukcesu.
Podczas wizyty Andrzeja Dudy podpisano m.in. dokumenty regulujące współpracę w zakresie dostępu polskiej żywności do tamtejszego rynku. Zniesiony został zakaz eksportu mięsa drobiowego z Polski do Chin nałożony w styczniu 2020 r. z powodu wystąpienia ognisk HPAI (wysoce zjadliwej grypy ptaków), rozpoczął się proces rejestracji zakładów drobiowych zainteresowanych eksportem. W 2024 r. ma zostać wypracowany finalny dokument w sprawie uznania przez władze chińskie regionalizacji w zakresie grypy ptaków (zagwarantuje nieprzerwany eksport mięsa drobiowego z regionów wolnych od tej choroby). Uzgodniono też realizację procedur technicznych koniecznych do rozpoczęcia wysyłki dzikich produktów wodnych oraz fasoli na rynek chiński.
Jak podało przy tej okazji Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, w 2023 r. polski eksport artykułów rolno-spożywczych do Chin osiągnął wartość 147,6 mln euro, w I kw. 2024 r. 35 mln euro. Do Chin sprzedajemy m.in. produkty mleczne (serwatka, mleko i śmietana), mrożone owoce, czekoladę i wyroby czekoladowe, pieczywo cukiernicze, puch i pierze. To o tyle istotne, że w pierwszej połowie 2024 r. Niemcy eksportowali więcej towarów do Polski niż do Chin.
Bardzo ważną konsekwencją wizyty były ułatwienia w podróżowaniu. Od 1 lipca 2024 r. do 31 grudnia 2025 r. Polacy mogą podróżować do Chin bez wiz na okres do 15 dni. Dotyczy to podróży w celach biznesowych, turystycznych, odwiedzin rodziny lub przyjaciół oraz tranzytowych.
W poszukiwaniu platformy współpracy
O ile wizyty polskiego prezydenta w Chinach nie opisywano jako przełomowej, o tyle trudno podważyć jej znaczenie. Co dalej z relacjami polsko-chińskimi? Profesor Bogdan Góralczyk, politolog, sinolog, znawca stosunków międzynarodowych i były dyplomata, wydziela w dyskusji dwa główne wątki. Rozmowę na temat bezpieczeństwa profesor zaczyna od wskazania na znaczenie wyborów prezydenckich w USA.
– Jeśli zwycięży Donald Trump, to istnieje możliwość zaostrzenia konfliktu, eskalacji napięć amerykańsko-chińskich – uważa. Zwraca uwagę, że Tim Walz, desygnowany na wiceprezydenta USA, miał związki z Chinami. Rzeczywiście, obecny gubernator Minnesoty po uzyskaniu stopnia licencjata pracował przez rok jako nauczyciel w Chinach. Potem dość często odwiedzał Chiny.
– Mamy etap strategicznej rywalizacji amerykańsko-chińskiej. Jesteśmy jednoznacznie w amerykańskim sojuszu, jesteśmy ważnym elementem wschodniej flanki NATO. Natomiast – i to wykazała wizyta prezydenta Dudy – powinniśmy i należałoby rozmawiać z Chinami o sprawach i kwestiach gospodarczych – ocenia prof. Góralczyk.
Wskazuje on na dwie strategie Chin względem Europy. Pierwsza związana jest z Inicjatywą Pasa i Szlaku, globalnego programu rozwoju infrastruktury i inwestycji, uruchomionego przez rząd Chin w 2013 r. Druga obejmowała współpracę z krajami Europy Środkowo-Wschodniej w formacie „16+1”. Potem było to „17+1”, a po odejściu Litwy, Łotwy i Estonii zrobiło się „14+1” i w ocenie prof. Góralczyka można mówić raczej o hibernacji tego przedsięwzięcia. W ostatnich latach podobnie wypowiadali się o nim inni komentatorzy.
– Nie zmieniło się jedno: przez Polskę wiedzie główna ścieżka lądowego szlaku jedwabnego, z Chin przez Kazachstan, Federację Rosyjską, Białoruś, Małaszewicze, Łódź, Kutno i dalej w różnych kierunkach Europy – mówi prof. Góralczyk.
Zwraca on uwagę, że po wizycie polskiego prezydenta uspokoiła się sytuacja na granicy polsko-białoruskiej. Wiadomo, że Andrzej Duda rozmawiał o tym z chińskim przywódcą. W swoich rekomendacjach dla głowy państwa na kwestię Białorusi wskazywał też polski rząd, w przestrzeni publicznej pojawiał się wątek całkowitego zamknięcia granicy.
– Czyli rozmowy z Chińczykami przyniosły wymierny efekt. Dlaczego? Dlatego że Małaszewicze to jedyne – podkreślam: jedyne – okienko lądowe Chin na Europę – wnioskuje Bogdan Góralczyk.
I wylicza: droga w kierunku państw bałtyckich przestała być aktualna, Litwa postawiła raczej na Tajwan. Z kolei Viktor Orbán z myślą o Chińczykach zbudował terminal, ale na granicy Węgier z Ukrainą, co siłą rzeczy czyni go bezużytecznym w związku z wojną.
– Teraz Chińczycy się przestraszyli, że i Małaszewicze się zamkną. Tamtędy idzie 3–4 proc. ich eksportu na kontynent. I tutaj interes chiński i polski się zbiegł, więc mamy rezultat – klaruje profesor.
Inwestycje czy dyskryminacja
W stosunkach polsko-chińskich ważny jest wątek inwestycji. W oficjalnej informacji strony chińskiej po wizycie prezydenta Dudy mogliśmy przeczytać, że „Chiny z zadowoleniem przyjmą na swoim rynku jeszcze więcej wysokiej jakości polskich produktów rolnych i spożywczych, wspierają ekspansję dwustronnych inwestycji i mają nadzieję, że strona polska zapewni uczciwe, sprawiedliwe i niedyskryminujące otoczenie biznesowe dla chińskich przedsiębiorstw”. Z kolei w polskim stanowisku zacytowano słowa prezydenta Dudy, że „Polska jest bezpiecznym, stabilnym i perspektywicznym krajem do inwestowania, z doskonałą lokalizacją dla zagranicznego kapitału i inwestycji oraz gwarancją niedyskryminującego otoczenia biznesowego”. Nietrudno znaleźć tu wspólne określenie – „niedyskryminowanie”. Profesor Góralczyk zwraca w tym kontekście uwagę na projekt samochodu elektrycznego Izera, gdzie miał być zaangażowany chiński partner, oraz niepewność wokół kontrolowanego przez Chińczyków nabrzeża w porcie w Gdyni.
Kontrowersje budzi proponowana ustawa o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa, która w obecnym kształcie może eliminować produkty m.in. z Chin. Rodzi się pytanie o konsekwencje wprowadzenia tych przepisów. Jak wskazują eksperci, projekt nakłada na przedsiębiorców i administrację publiczną więcej kosztownych obowiązków, niż wymaga tego unijna dyrektywa NIS2, co rodzi zarzuty o nadregulację. To również jest istotny punkt dla relacji polsko-chińskich, przede wszystkim z uwagi na obustronne deklaracje o „niedyskryminowaniu”.
Chiny za integralnością Ukrainy
Profesor Góralczyk przypomina też o obecności wojsk chińskich w lipcu tego roku na wspólnych manewrach z Białorusinami. To z kolei było pokłosiem wejścia Białorusi do Szanghajskiej Organizacji Współpracy. Wojska chińskie przy polskiej granicy nie wzbudziły wielkich emocji w naszym kraju, za to głęboko zaniepokojeni byli Ukraińcy. Relacje Chin z Rosją nie tylko im spędzają sen z powiek. Do żadnych militarnych incydentów podczas manewrów „Atak sokoła” jednak nie doszło. Za to tuż po ich zakończeniu odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Chin i Ukrainy. 24 lipca w Kantonie Wang Yi rozmawiał z Dmytro Kułebą. Informację na ten temat podała nawet ambasada Chińskiej Republiki Ludowej w Polsce. „Wang Yi podkreślił, że Chiny i Ukraina są krajami przyjaznymi wobec siebie, a proces interakcji i dwustronnej wymiany tylko przyczynił się do dalszego rozwoju dobrych stosunków i wzajemnej współpracy pomiędzy nimi” – czytamy w komunikacie.
– Otrzymaliśmy wyraźny sygnał, że Chiny popierają integralność terytorialną i suwerenność Ukrainy oraz potwierdzenie, że nie dostarczają Rosji uzbrojenia – powiedział z kolei Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy (cytat za PAP).
Jak podkreślał wiceszef polskiego MSZ Władysław Teofil Bartoszewski, z Chinami trzeba rozmawiać, bo bez dialogu nie udałoby się ograniczyć ruchów migracyjnych na granicy z Białorusią. – Było jasno powiedziane, że apelujemy do strony chińskiej, by przewodniczący Xi Jinping przekonał białoruskich przyjaciół, aby przestali wysyłać wyszkolonych, młodych osiłków, mających atakować polską granicę – stwierdził wiceminister w wywiadzie dla Polsat News. Reprezentował on rząd w składzie delegacji podczas czerwcowej wizyty w Chinach, co pokazuje, że wizyta była traktowana poważnie przez oba ośrodki władzy – prezydencki i premierowski.
Potrzeba jasnej strategii wobec Chin
Wygląda to trochę tak, że w krytycznych momentach tam, gdzie nie działają Amerykanie, pojawiają się Chińczycy. Kiedyś mieliśmy świat dwubiegunowy, potem wielobiegunowy, być może teraz przyszedł czas na „dwużandarmowy”, odwołując się do pojęcia „żandarma świata”. I trzeba się w nim odnaleźć.
Profesor Góralczyk apeluje, aby Polska opracowała swoją jasną strategię wobec Chin – wskazuje, że mają taką Niemcy – i posiadała ośrodki analityczne obejmujące cały region Azji, wszak od Korei Płd. kupujemy broń, z kolei Japonia mocno i wymiernie wspiera naszego wschodniego sąsiada. À propos spotkań: w styczniu Yoko Kamikawa, nowa szefowa japońskiej dyplomacji, pierwszą podróż po krajach bloku zachodniego rozpoczęła od Warszawy i Kijowa.
– Czas pomyśleć o tym, że świat się mocno zmienił. Mamy kwestię wysokich technologii, półprzewodników, metali ziem rzadkich, komputerów kwantowych, wyścigu w kosmosie, sztucznej inteligencji – to są obszary rywalizacji, które do nas zbyt mało docierają. Zbyt mało wiemy też o Chinach. Dwie–trzy dekady temu można było Chiny ignorować, ale teraz oznaczałoby to brak zrozumienia współczesności – konkluduje prof. Góralczyk.
Ponadto uważa on, że dopóki trwa wojna na obszarze Ukrainy, relacje polsko-chińskie normalne, typu „business as usual” nie będą.
JPO
Efektem czerwcowej wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w Chinach było przyjęcie Planu działania na rzecz wzmocnienia wszechstronnego partnerstwa strategicznego między Rzecząpospolitą Polską a Chińską Republiką Ludową (2024–2027). Jako priorytety we współpracy obie strony określiły: gospodarkę, handel i inwestycje, konektywność (sieć połączeń), naukę, technologię i zielony rozwój oraz wymianę międzyludzką. „Obydwie strony dostrzegają potencjał polsko-chińskiej współpracy gospodarczej i handlowej oraz będą pracować nad promowaniem bardziej zrównoważonego partnerstwa gospodarczego i handlowego” – głosi pierwszy podpunkt planu.
Materiał z serwisu partnerskiego Cyfrowa Gospodarka