Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Technologia na rynku kapitałowym: różne wymiary bezpieczeństwa

Ten tekst przeczytasz w 6 minut
rynek kapitałowy
fot. materiały prasowe

Rozwiązania cyfrowe przyczyniają się do rozwoju rynku kapitałowego. Służą zwiększeniu efektywności, sprawiają, że inwestorzy mają dostęp do wielu rynków, a zawieranie transakcji jest tańsze. Ale z cyfryzacją rynku kapitałowego wiążą się również zagrożenia. Część z nich wynika ze zmiany pokoleniowej – wynika z dyskusji w ramach projektu DGP „Cyfrowa Gospodarka”.

Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych
Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych /
Materiały prasowe

– Robiąc od ponad 20 lat w stowarzyszeniu badania na reprezentatywnej próbie inwestorów, widzimy, jak te poszczególne grupy różnią się w zależności od PESEL-u w zakresie postrzegania rynku, otwartości, akceptacji ryzyka. Najmłodsze pokolenie wchodzące na rynek kapitałowy wyróżnia otwartość na globalny rynek. Starsi mają dość wysoki home bias, u młodych tego nie ma. Druga rzecz to oczekiwanie szybkości, łatwości w funkcjonowaniu na rynku kapitałowym. Przez to najmłodsze pokolenie nie rozumie pewnych ograniczeń, które mają na celu eliminowanie nadużyć, czy tego, by instrumenty, w które się inwestuje, były adekwatne do profilu ryzyka konkretnej osoby – mówił Jarosław Dominiak, prezes Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

– Pokolenie, umownie nazwane „pokoleniem Z”, dorastało w świecie nowoczesnych technologii. Jest przyzwyczajone do swobodnego funkcjonowania jednocześnie w świecie online i offline. To powoduje konieczność dostosowania kanałów dystrybucji produktów finansowych. Usługi muszą być w dużym stopniu zautomatyzowane. Równocześnie oznacza to zwiększone ryzyko związane z cyberbezpieczeństwem – ocenił Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich.

Uczestnicy dyskusji zwracali uwagę na znaczenie mediów społecznościowych i związane z nimi zagrożenia.

– Najmłodsze pokolenie inwestorów to pokolenie sieci. Są to osoby, które wiedzę czerpią z internetu, nastawione są na szybkie wyszukiwanie informacji, ważne są dla nich media społecznościowe. Te media są bardzo często istotniejsze w kształtowaniu opinii niż indywidualni doradcy. Młodzi ludzie jakiekolwiek porady, często także inwestycyjne, czerpią z mediów społecznościowych, takich jak YouTube, TikTok. Zwrócę też uwagę na działalność influencerów. Kiedyś funkcjonował mit doradcy inwestycyjnego, eksperta. Dziś mamy masę różnego typu postaci, które mówią, „jak żyć”. To dotyczy również kwestii inwestowania – wskazał Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych, obecny na naszym rynku kapitałowym od ponad trzech dekad.

Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich
Waldemar Markiewicz, prezes Izby Domów Maklerskich /
Materiały prasowe

– Pojawia się ryzyko, że poprzez korzystanie z takiego „doradztwa” influencerów, niezgodnie z regulacjami, w sytuacjach straty na inwestycji, będą podważać zaufanie do całego rynku finansowego. Dlatego bardzo ważne jest uregulowanie tej działalności – podkreślił Waldemar Markiewicz.

Bezpieczeństwo w sieci ma również wymiar technologiczny, dotyczący ograniczenia ryzyka przejęcia systemów, na których opiera się funkcjonowanie rynku przez przestępców.

– Najważniejsze jest bezpieczeństwo infrastruktury. Pod tym względem robimy bardzo dużo w KDPW. Podobnie jest na samej Giełdzie Papierów Wartościowych – powiedział Maciej Trybuchowski. Przywołał dane mówiące, że po rosyjskiej agresji na Ukrainę liczba ataków hackerskich na kraje niebędące bezpośrednio stroną konfliktu wzrosła o ponad 360 proc., a najczęściej atakowanym krajem była Polska.

Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych
Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych /
Materiały prasowe

– Zapewnienie odporności w tym zakresie dla systemów infrastrukturalnych ma kluczowe znaczenie. Tu pomaga technologia, w tym sztuczna inteligencja. Ona pomaga identyfikować i ustalać priorytety ryzyka, szybko wykrywać złośliwe oprogramowanie, kierować reakcją na incydenty albo wykrywać zagrożenia jeszcze przed ich wystąpieniem – mówił Maciej Trybuchowski.

– My już „wyrzuciliśmy poza nawias percepcji” ryzyko infrastruktury kluczowej, jeśli chodzi o funkcjonowanie giełdy, KDPW, biur maklerskich. A to tylko dobrze świadczy o funkcjonowaniu tych instytucji – podkreślał Jarosław Dominiak. Jak zadbać o bezpieczeństwo uczestników rynku? Jarosław Dominiak na pierwszym miejscu stawia edukację. – Powinny być wspólne działania instytucji infrastrukturalnych, podmiotów rynku finansowego, również organizacji środowiskowych, żeby Polacy mieli przynajmniej podstawowy poziom wiedzy na temat funkcjonowania rynku. Dlaczego podstawowy? Sami Polacy pytani, jak oceniają swoją wiedzę ekonomiczną, mówią, że nie jest z nią najlepiej – mówił.

Zwracał również znaczenie na aktywność nadzoru.

– To nie jest problem wyłącznie na naszym rynku, ale powinno istnieć przeświadczenie o nieuchronności kary, o penalizowaniu nadużyć, które uda się wykryć. Brakuje mi jasnych komunikatów, że w określonych przypadkach mieliśmy do czynienia z manipulacją, wykorzystaniem informacji poufnych czy innymi nieprawidłowymi zachowaniami i że za to jest określona kara. Tu dochodzi niewydolność polskiego systemu sądownictwa i organów ścigania. To również powoduje, że nieetyczni influencerzy czują się stosunkowo dobrze na naszym rynku – wskazywał szef Stowarzyszenia Inwestorów Indywidualnych.

Nowoczesne technologie oznaczają nie tylko wzrost ryzyka. Dają również szansę na przyśpieszenie rozwoju rynku. I, jak podkreślał przedstawiciel SII, obniżenie kosztów transakcyjnych. Ale czy nie sprawią, że roboty zastąpią maklerów, doradców inwestycyjnych?

– Są prowadzone badania, w jaki sposób sztuczna inteligencja może zastąpić człowieka. W jakimś stopniu to się dzieje, ale równocześnie technologia pomaga wzmocnić relacje z klientami, umożliwiając doradcom szybszą pomoc większej liczbie osób – zwracał uwagę Waldemar Markiewicz.

Przywołał przykład banku inwestycyjnego Morgan Stanley, gdzie algorytm wyszkolono na podstawie tysięcy dokumentów na temat rynków kapitałowych, klas aktywów i analiz branżowych, dzięki czemu korzysta z niego codziennie około 200 analityków. I teraz to, co wcześniej zajmowało doradcom nawet pół godziny, są w stanie zrobić w ciągu paru sekund.

Jakie znaczenie dla rynku kapitałowego może mieć technologia blockchain?

– Ona w porównaniu ze sztuczną inteligencją wydaje się dość „stara”, ale cały czas ma duży potencjał. Są możliwości wykorzystania technologii blockchain np. w zakresie rozrachunku i rozliczeń. Pilotażowe badanie w tym zakresie prowadzi ESMA – europejski organ nadzoru nad rynkiem kapitałowym – mówił Maciej Trybuchowski.

Przypomniał, że w KDPW blockchain jest wykorzystywany w usłudze eVoting, która pozwala na głosowanie na walnych zgromadzeniach akcjonariuszy w sposób zdalny.

– Na blockchainie oparty jest również inny produkt, pozwalający na zdalne głosowanie organów statutowych spółek. Wreszcie rozwinęliśmy we współpracy z Komisją Nadzoru Finansowego „piaskownicę DLT”, w której firmy mogą testować swoje rozwiązania dla rynku finansowego – wyliczał szef KDPW.

Uczestnicy dyskusji mniej entuzjastycznie podchodzili do kryptoaktywów, również korzystających z technologii blockchain.

– Z naszych badań wynika, że nieco starsi inwestorzy angażują w tego typu aktywa bardzo niewielką część swoich pieniędzy. Natomiast rzeczywiście w najmłodszej części populacji zdarza się, że jest 100 proc. ekspozycji na kryptowaluty. Ja sam mam dość wyczekującą postawę w tym zakresie – mówił Jarosław Dominiak.

– Kryptowaluty nie mają nic wspólnego z transformacją oszczędności w efektywne inwestycje, a do tego jest powołany rynek kapitałowy. Zwróciłbym uwagę, że ryzyko związane z kryptowalutami nie powinno obciążać rynku regulowanego odpowiedzialnego za finansowanie gospodarki – podkreślał Waldemar Markiewicz.

Jan Dajek

partnerzy

Cyfrowa gospodarka belka
/
Materiały prasowe

_______________________________________________

Jest jeszcze wiele obszarów, gdzie człowieka na razie nie da się zastąpić

O wpływie cyfryzacji na rynek kapitałowy opowiadał Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych

Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych to instytucja działająca na zapleczu rynku kapitałowego. Ale m.in. od waszych rozwiązań zależy jego funkcjonowanie. Jakie nowe rozwiązania wprowadzi w tym roku depozyt?

Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych
Maciej Trybuchowski, prezes Krajowego Depozytu Papierów Wartościowych /
Materiały prasowe

Przygotowujemy się do zmiany systemu raportowania transakcji zawieranych na instrumentach pochodnych. To projekt wynikający z regulacji europejskich, znacząco zmieniający działalność repozytorium transakcji. Z uwagi na skalę tych zmian będzie to dość skomplikowany proces technologiczny. Repozytorium transakcji jest tym elementem naszej działalności, który jest najszerzej obecny na rynku europejskim. Przypomnę, że mamy ok. 13 proc. rynku raportowania tzw. transakcji EMIR-owych w całej Unii Europejskiej. To pokazuje, że efektywność, szybkość, bezpieczeństwo, wiarygodność naszych działań są doceniane nie tylko przez klientów polskich, lecz także tych z Europy Środkowo-Wschodniej i z Europy Zachodniej.

Druga sprawa to budowa aplikacji, interfejsu dla usługi nadawania kodów LEI, czyli identyfikatorów osób prawnych do przeprowadzania transakcji na rynkach kapitałowych. Ponadto automatyzujemy procesy związane z publikacją informacji w portalu RZE.INFO. To usługa oferowana od 2019 r., związana z dostarczaniem inwestorom informacji o realizacji zobowiązań emitentów obligacji, listów zastawnych i certyfikatów inwestycyjnych.

Co zrobicie dla samych inwestorów?

Oprócz wymienionych już przeze mnie projektów toczą się prace nad dostosowaniem systemów KDPW i KDPW_CCP do nowego systemu transakcyjnego giełdy. To też jest w pewnym sensie część back office’owa, ale istotna dla funkcjonowania całego rynku kapitałowego w Polsce.

Projekt, który już zrealizowaliśmy, to dostosowanie systemów KDPW i KDPW_CCP do nowej platformy rozliczeń w euro, czyli Target. Po kilku latach przygotowań Europejski Bank Centralny uruchomił nowy system służący do rozliczeń wysokokwotowych w euro. I wszystkie depozyty centralne w Europie musiały się do tego dostosować. My wdrożyliśmy projekt z sukcesem, choć to nie było proste przedsięwzięcie.

Czy pana zdaniem w obsłudze klienta, inwestora zawsze będzie konieczny człowiek, czy może przyjdzie taki czas, że będą nas obsługiwać roboty?

Trzeba zacząć od tego, że współczesne rynki kapitałowe są już całkowicie scyfryzowane. Nie ma już obrotu bezpośredniego, materialnego. Jest oczywiście pytanie, jakie technologie będą wykorzystywane w rozwijaniu rynku, w obsłudze zarówno klienta indywidualnego, jak i instytucjonalnego, a także w przepływach pomiędzy uczestnikami, czyli w rozrachunku i w rozliczeniach. Przypomnę, że polski rynek kapitałowy w tym zakresie jest niezwykle nowoczesny. Od samego początku, od 1991 r., mamy zdematerializowany obrót akcjami spółek publicznych, od 2019 r. mamy zdematerializowane obligacje, listy zastawne, certyfikaty inwestycyjne. W tej chwili już również akcje spółek niepublicznych są w formie zdematerializowanej. W rezultacie wszystkie usługi centralnych depozytów i repozytoriów transakcji są realizowane całkowicie w świecie cyfrowym.

W tej chwili jesteśmy na takim etapie, że robotyzacja dopiero wchodzi do użycia w pewnych obszarach, które nie wymagają bezpośrednio udziału człowieka. Ale jest jeszcze wiele obszarów, gdzie człowiek jest na razie niezastępowalny. Na przykład w doradztwie finansowym, gdzie są wymagane odpowiednie kwalifikacje, posiadanie odpowiednich certyfikatów – i wynika to z regulacji. Choć sądzę, że regulacje w pewnym momencie pozwolą również na prostą obsługę klienta indywidualnego, np. poprzez chatboty.

not. Jan Dajek

Skrócony zapis rozmowy przeprowadzonej przez Łukasza Wilkowicza

cały wywiad i inne wydarzenia można obejrzeć na cyfrowa-gospodarka.gazetaprawna.pl