Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Czy ta rewolucja pożre własne dzieci?

Krzysztof Jedlak
Ten tekst przeczytasz w 1 minutę
sztuczna inteligencja, AI, artificial intelligence
sztuczna inteligencja, AI, artificial intelligence
Shutterstock

Cyfryzacja gospodarki trwa od lat i postępuje. Wciąż uczymy się z nią żyć, a już musimy myśleć o kolejnym przełomie. Zgadzam się bowiem z tymi, którzy jak Bill Gates twierdzą, że stoimy u progu prawdziwej rewolucji, a jest nią dynamiczny rozwój sztucznej inteligencji (AI). Do tej pory brzmiało to nieco abstrakcyjnie, lecz globalna zabawa z narzędziami takimi jak ChatGPT czy Bing AI zmieniła sytuację. To, co było mgliste i nieuchwytne, trafia właśnie pod strzechy.

Oczywiście to bardzo wstępny etap. Wystarczająco wymowny, by mówić o rewolucji, zbyt wczesny, by wiedzieć, jak ona przebiegnie. Sądzę jednak, że można snuć analogie z innymi nowoczesnymi technologiami, które pojawiły się i rozwinęły w ostatnich dekadach. Narzędzia AI są jeszcze ciekawostką, okazują się niedoskonałe i nie do końca jeszcze wiadomo, jak zaprząc je nie tylko do rozrywki, ale i do ciężkiej pracy. Ale to trochę tak jak z telefonami komórkowymi czy internetem na starcie – nieporęcznymi, z ograniczonym zasięgiem itd. Należy więc przypuszczać, że podobnie jak one sztuczna inteligencja będzie się rozwijała w postępie geometrycznym. A dziś mamy ledwie przedsmak tego, co nas wkrótce czeka. AI będzie wszechobecna, potężna, niezwykle efektywna i elastyczna. Będzie rzeczywistością we wszystkich sferach naszego życia. Wnioski są banalne i znane: to radykalnie zmieni rynek pracy, modele biznesowe, sposób życia itd.

Krzysztof Jedlak redaktor naczelny Dziennika Gazety Prawnej
Krzysztof Jedlak redaktor naczelny Dziennika Gazety Prawnej /
Materiały prasowe

Zmiana będzie zapewne nieporównywalnie głębsza niż przy okazji telefonii komórkowej czy internetu, bo dotąd mieliśmy do czynienia z przełomowymi urządzeniami lub technologiami, a w tym wypadku chodzi o coś znacznie poważniejszego. W gruncie rzeczy ingerujemy w to, co było dotychczas wyłączną domeną człowieka: w sferę wiedzy i opartych na niej informacji, rekomendacji i decyzji. Stąd liczne ostrzeżenia przed AI. Wydaje się jednak, że mimo szczególnego charakteru pod jednym względem nie różni się ona od innych ludzkich wytworów. Nie jest sama z siebie ani zła, ani dobra. Może mieć natomiast złe i dobre zastosowania. Stephen Hawking twierdził wprost, że rozwinięta sztuczna inteligencja będzie najlepszą albo najgorszą rzeczą w historii ludzkości. Byłoby głupotą nie zadbać od początku o to, by sprawy poszły we właściwym kierunku. Inaczej rewolucja może rzeczywiście pożreć swoje dzieci. ©℗

belka cyfrowa gospodarka dobra
/
Materiały prasowe