Bojkot rosyjskiego rynku przez firmy IT jest na razie połowiczny. Ale Rosja przygotowuje się na wypadek ostrzejszych sankcji.
„Microsoft wyłącza Windowsa” – alarmował „Kommiersant”, kiedy amerykański gigant informatyczny ogłosił, że z powodu agresji na Ukrainę przestaje sprzedawać swoje towary i usługi w Rosji. Obawy gazety okazały się jednak na wyrost. System, z którego w lutym korzystało w Rosji ponad 88 proc. komputerów podłączonych do internetu, nadal tam funkcjonuje, podobnie jak chmura i inne usługi oraz urządzenia Microsoftu. Tyle że firma nie pozyskuje już nowych klientów.
– Nie chcę wrzucać wszystkich do jednego worka, ale wiele firm ogłaszających wycofanie się z Rosji robi to tylko częściowo. W wielu przypadkach to jedynie gesty polegające na wstrzymaniu operacji, których i tak nie dałoby się obecnie przeprowadzić – mówi Piotr Mieczkowski, dyrektor zarządzający fundacji Digital Poland. Zawieranie nowych transakcji utrudnia bowiem m.in. blokada systemu bankowego SWIFT.
Ten artykuł przeczytasz w ramach płatnego dostępu
Nie masz konta? Zarejestruj się