Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Usługi finansowe w centrum uwagi

Ten tekst przeczytasz w 7 minut
chmura IT kadry i płace informatyzacja informatyka dane technologie
Shutterstock

O tym, jaką przyszłość ma w Polsce rynek fintechów, czy pandemia i wojna w Ukrainie zmieniły podejście sektora finansowego do chmury obliczeniowej, dyskutowali uczestnicy debaty „Cyfrowe łącza państwa i biznesu”.

Po wejściu w życie unijnej dyrektywy PSD2 dotyczącej usług płatniczych eksperci zastanawiali się, jak wpłynie ona na polski rynek finansowy, czy banki będą musiały zmierzyć się z konkurencją ze strony nowych podmiotów świadczących usługi. Jak podkreślali uczestnicy debaty zorganizowanej w ramach Cyfrowego Tygodnia towarzyszącego uruchomieniu serwisu DGP Cyfrowa Gospodarka, fintechy rozkwitają. Jedne szukają symbiozy z bankami, inne traktują je jak rywali.

Czy banki powinny się bać

Michał Pierzgalski - Ekspert, Obszar Rozwoju Systemów i Sektor Publiczny, KIR
Michał Pierzgalski - Ekspert, Obszar Rozwoju Systemów i Sektor Publiczny, KIR /
fot. materiały prasowe

- Czego boją się banki? Nie powiedziałbym, że się boją, a raczej że mają świadomość istnienia pewnych zagrożeń - powiedział Michał Pierzgalski, ekspert z obszaru rozwoju systemów i sektora publicznego Krajowej Izby Rozliczeniowej. I dodał: - Jesteśmy trzy lata po wdrożeniu dyrektywy PSD2 i nie widzę, aby firmy z tzw. GAFA były specjalnie aktywne na rynku finansowym. Myślę, że jest to wynik skali odpowiedzialności i doświadczenia, jakiego wymaga operowanie w branży bankowej.

Podobnego zdania był Adam Mańka, dyrektor departamentu rozwoju aplikacji Banku Millennium. - W finansach przede wszystkim liczy się zaufanie. Śmiało możemy pochwalić się w tym zakresie pozycją lidera. Mniejsze firmy z obszaru fintech na pewno mają apetyt na uszczknięcie kawałka „tortu” dla siebie. Jest wiele przykładów podmiotów, które świadczą we współpracy z bankami usługi dodatkowe i sobie świetnie radzą - powiedział Adam Mańka.

Adam Mańka, Dyrektor Departamentu Rozwoju Aplikacji, Bank Millenium S.A.
Adam Mańka, Dyrektor Departamentu Rozwoju Aplikacji, Bank Millenium S.A. /
fot. materiały prasowe

- Fintechy będą inwestować w kolejne obszary działalności. Jest to bardzo niejednorodny sektor. Są w nim podmioty, które świadczą usługi i dostarczają narzędzia bezpośrednio do konsumentów, ale i takie, które działają jako podwykonawcy w sektorze B2B. Myślę, że rynek będzie szedł w kierunku synergii innowacyjnych start-upów z bankami - ocenił Zbigniew Wiliński, dyrektor departamentu innowacji finansowych fintech Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego. I dodał: - Są firmy, które chcą współpracować z bankami, ale mają czasem pewne trudności w dostępie do danych. I mają dylemat - bo chcą z jednej strony utrzymać głównych odbiorców swoich usług, a z drugiej z pewnym stanem rzeczy nie do końca się zgadzają. Nie było jednak do tej pory tego typu zdarzeń, które wymagałyby podejmowania działań regulacyjnych - podsumował.

Podobnie tę kwestię widzi Krzysztof Budzich, zastępca dyrektora departamentu rozwoju rynku finansowego w Ministerstwie Finansów.

Krzysztof Budzich, Zastępca Dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów
Krzysztof Budzich, Zastępca Dyrektora Departamentu Rozwoju Rynku Finansowego w Ministerstwie Finansów /
fot. materiały prasowe

- Jak to bywa w warunkach konkurencji różnych podmiotów, mogą pojawić się kwestie wymagające głębszej interpretacji przepisów. Do MF także trafiają skargi na niektóre banki, dotyczące potencjalnego ograniczenia możliwości dostępu fintechów do rynku. Po wstępnej analizie wydaje nam się, że nie ma potrzeby ingerencji regulacyjnej, a ewentualne zmiany mogłyby dotyczyć raczej niektórych wymogów nałożonych przez KNF, np. dotyczących zakresu obowiązków informacyjnych fintechów. Rewizja dyrektywy PSD2 jest szansą na szerszą dyskusję również w tym zakresie - powiedział Krzysztof Budzich.

Zdaniem Mariusza Chudego, partnera PwC, odpowiedzialnego za tworzenie i wdrażanie dla klientów w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej strategii cyfrowych opartych o chmurę obliczeniową, dyrektywa PSD2 podzieliła nowoczesne usługi finansowe na dwie warstwy. Pierwsza to commodity, a druga open banking. W tej ostatniej działają fintechy, chcą tu być też mocne banki.

- Z naszych obserwacji wynika, że największe fintechy typu Revolut są bardziej zaawansowane jeśli chodzi o cyfryzację czy wykorzystanie chmury obliczeniowej niż banki. Są też bardziej efektywne operacyjnie. Czy banki są w stanie konkurować z fintechami o klienta? Czy są w stanie tak dobrze optymalizować infrastrukturę, żeby nie była ciężarem, tylko pozwalała realizować usługi na styku z klientem? - zastanawiał się Mariusz Chudy.

Co z migracją do chmury

Mariusz Chudy, partner PwC, odpowiadzialny za tworzenie i wdrażanie dla klientów w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej (CEE) strategii cyfrowych opartych o chmurę obliczeniową
Mariusz Chudy, partner PwC, odpowiadzialny za tworzenie i wdrażanie dla klientów w Polsce i Europie Środkowo-Wschodniej (CEE) strategii cyfrowych opartych o chmurę obliczeniową /
fot. materiały prasowe

Mariusz Chudy podkreślił konsekwencje wojny w Ukrainie. Banki będą musiały przeformatować podejście do cyberbezpieczeństwa i technologii. Do 24 lutego głównym ograniczeniem dla polskich banków, jeśli chodzi o adaptację technologii chmurowych, była lokalizacja danych.

- Google czy Microsoft od lat inwestują miliardy dolarów w budowę w Polsce ośrodków danych, aby ta technologia była blisko klienta. To jednak do tej pory nie przekonywało banków. Dziś dostajemy od klientów pytania, jak mogą przenieść na przykład swoje centra zapasowe do chmury. Nie myślą jednak o Polsce, ale o centrach danych w Niemczech, na Zachodzie. Myślę, że to w najbliższym czasie będzie nowy trend - powiedział Mariusz Chudy.

Zbigniew Wiliński, Dyrektor Departamentu Innowacji Finansowych FinTech, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego
Zbigniew Wiliński, Dyrektor Departamentu Innowacji Finansowych FinTech, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego /
fot. materiały prasowe

- Cyberbezpieczeństwo staje się aktualnie jednym z ważniejszych sektorów. Jeśli chodzi o chmurę, to wiemy, że to jest bardzo dobre rozwiązanie. Wydaliśmy komunikat dotyczący przetwarzania przez podmioty nadzorowane informacji w chmurze obliczeniowej publicznej lub hybrydowej w styczniu 2020 r. Ustandaryzowaliśmy w nim pewnego rodzaju procesy technologiczne, aby wszystkie sektory mogły skorzystać z tych wytycznych i kierować się dobrymi praktykami. Przez ten czas wiele się zmieniło, technologia się zmienia i komunikat chmurowy wymagał wyjaśnień z uwagi na powstałe wątpliwości rynku. W ciągu dwóch lat mieliśmy cztery wydania pytań i odpowiedzi dotyczące komunikatu, ostatnie parę dni temu. Zostały one bardzo dobrze przyjęte przez rynek. Stopień adopcji przetwarzania w chmurze jest coraz większy i można zauważyć, że rynek rozwija się w tym kierunku - powiedział Zbigniew Wiliński.

Zdaniem Adama Mańki komunikat KNF z 2020 r. dotyczący przetwarzania informacji w chmurze obliczeniowej był zbawienny dla sektora finansowego.

- Dwa, trzy lata temu żaden z banków nie myślał o poważnej implementacji w chmurze. Dziś zastanawiamy się nad analityką, rozwiązaniami botowymi i wszystkim, co dzięki technologii chmurowej może przynieść największą korzyść - powiedział Adam Mańka.

- Aby działała gospodarka, konieczne jest wykonanie 2 mld przelewów rocznie angażujących 7 bln zł. Jeśli uświadomimy sobie, że rozmawiamy o takiej liczbie zdarzeń, to zobaczymy jak ogromną rolę odgrywa cyberbezpieczeństwo i jak duże wyzwanie ekonomiczne stanowi dla sektora finansowego - powiedział Michał Pierzgalski.

- Pandemia i konflikt w Ukrainie spowodowały wzrost aktywności oszustów. Pracujemy nieustannie nad zwiększeniem cyberbezpieczeństwa. Dużą rolę w naszej strategii odgrywają: edukacja klientów, działania antyphishingowe, zaawansowana analityka danych w połączeniu z uczeniem maszynowym i algorytmami sztucznej inteligencji do wykrywania ataków i nadużyć. Rozwijamy rozwiązania z obszaru bezpieczeństwa wykorzystujące technologie biometryczne wspierane przez algorytmy behawioralne z zakresu obserwacji zachowań użytkowników. Potrafią one wykryć anomalie i szybko zabezpieczyć dostęp do kont klientów w sytuacjach zagrożenia. Nie spodziewajmy się, że w chmurze obliczeniowej znajdą się zapisy księgowe czy rachunki. Te podstawowe systemy, w których znajdują się rejestry z zapisami finansowymi naszych klientów, gdzie odbywają się przepływy finansowe i danych, nadal pozostaną w infrastrukturze własnej banków. W tej dziedzinie rozwiązania chmurowe dopiero raczkują - podsumował Adam Mańka.

______________________________________________

Nie mylmy rozwoju rynku z jego skalą

Z Maciejem Trybuchowskim, prezesem KDPW, o rozwoju rynku kapitałowego w Polsce i o fintechowych jednorożcach rozmawiał Łukasz Zalewski

Według niektórych klasyfikacji uważa się, że jesteśmy rynkiem rozwiniętym, ale czy zasługujemy na to miano?

Maciej Trybuchowski, prezes zarządu, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych S.A.
Maciej Trybuchowski, prezes zarządu, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych S.A. /
fot. materiały prasowe

Historia polskiego rynku kapitałowego to opowieść o sukcesie. Został on zbudowany od zera. Po 1991 r. powstały wszystkie instytucje tego rynku, giełda, Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych, cały ekosystem związany z domami maklerskimi, funduszami inwestycyjnymi, private equity, venture capital, firmy konsultingowe, finansowe kancelarie prawne. Ta infrastruktura jest nowoczesna, sprawna, bezpieczna i spełnia wszystkie kryteria, dlatego w 2018 r. jedna z agencji ratingowych zakwalifikowała Polskę do grupy rynków rozwiniętych. I to jest jak najbardziej zasłużone. Natomiast nie mylmy poziomu rozwoju rynku z jego skalą. Bo ta jest nadal stosunkowo niewielka w odniesieniu do potrzeb nowoczesnej gospodarki. Po drugie, z punktu widzenia finansowania polskiej gospodarki i ta skala jest jeszcze mniejsza. I to jest rzeczywiście problem. Wskaźnikiem, który to pokazuje, jest stosunek kapitalizacji spółek giełdowych do PKB. W Polsce jest to niecałe 50 proc., w Wielkiej Brytanii - 100 proc., w USA - 200 proc, w Finlandii - 120 proc., w Szwecji - 170. Zatem na tle innych krajów wypadamy blado.

Dla inwestora giełdowego liczy się to, czy będzie mógł zarobić, czy ma odpowiedni wybór spółek. Ostatnio mieliśmy kilka dużych debiutów na giełdzie, ale miały one raczej na celu wychodzenie inwestorów ze spółek. Same spółki w ograniczonym zakresie dostawały nowy kapitał.

Zgadzam się z tą oceną, rzeczywiście duże oferty publiczne, z którymi mieliśmy do czynienia - takie jak Allegro czy Dino - miały na celu wyjście dotychczasowych inwestorów. Tylko niektóre były połączone z pozyskiwaniem kapitału. Ale nie uznałbym tego za nieefektywność rynku. Rynek publiczny, kapitałowy, dąży do tego, żeby pozyskiwać kapitał, wchodzić i wychodzić. Wcześniej mówiłem, że mamy rozwinięty cały ekosystem rynku kapitałowego, nie możemy go utożsamiać wyłącznie z giełdą. To jego ważny element, ale istotny jest cały rynek. Po to jest giełda, żeby inwestorzy typu venture capital, business angels, którzy finansują i budują wartość przedsiębiorstw od start-upów, wiedzieli, że istnieje możliwość wyjścia ze spółki, oddania bardziej dojrzałej firmy np. inwestorom indywidualnym czy TFI. Ten ekosystem działa dobrze. Mamy jednak problemy ze skalą, drożnością tego sytemu. Sama maszyna jest, działa, ale brakuje surowca.

Co zrobić, żeby było więcej surowca? Czy potrzeba nam dużego sukcesu, fintechowego jednorożca, dzięki któremu wszyscy będą rozmawiać o giełdzie?

Na pewno jest potrzebny jednorożec. Ale nie w spektakularnych sukcesach leży siła rynku kapitałowego. One przecież już były. Przypomnę, że ponad 250 tys. inwestorów indywidualnych wzięło udział w prywatyzacji GPW. Moim zdaniem kluczowa jest praca u podstaw, usprawnienie systemu. Mamy Strategię Rozwoju Rynku Kapitałowego, dokument rządowy określający całą listę barier. Jest także parę kwestii, którymi należy się zająć. Musimy się np. zastanowić czy dla dobra rynku i inwestorów rozwiązać OFE, aby było wiadomo, czyje pieniądze są w nich ulokowane. To, co się stało z OFE wprowadziło na długie lata marazm na rynku kapitałowym, przełamany dopiero przez pandemię i niskie stopy procentowe. Druga rzecz to legislacja i egzekucja prawa. Każdy inwestor wie, że ryzyka związane z inwestowaniem są wystarczająco duże, żeby dodatkowo zmagać się z oszustwami, defraudacją, niemożnością egzekucji środków. Winni afery GetBack do tej pory nie zostali osądzeni.

Wspominał Pan o branży fintech. Nie ma na GPW przykładów znaczących spółek z tego segmentu. Czy to jest kwestia słabości rynku, czy fintechu?

To nie jest słabość polskiego fintechu. Myślę, że są dwie przyczyny. Mamy bardzo dobrze rozwinięty, nowoczesny system bankowy. Wiele banków realizuje rozwiązania fintechowe w ramach swoich struktur. W Polsce jest około 300 fintechów, które powstały 4-5 lat temu. Są nadal na etapie finansowania przez private equity, jeszcze nie dojrzały do samodzielnego funkcjonowania na giełdzie. Ale zwykle kiedy zaczynają one nabierać masy, osiągają sukces, to są zjadane przez konkurencję albo grupy międzynarodowe. Wojna o talenty sprawia, że te fintechy najczęściej są przejmowane przez większe podmioty.

Rozmowę i debatę na temat technologii oraz inne wydarzenia w ramach cyfrowego tygodnia można obejrzeć na cyfrowa-gospodarka.gazetaprawna.pl

Cyfrowy tydzień _belka
fot. materiały prasowe